Bilet jednorazowy kupiony w autobusie musi kosztować tyle co w kiosku – orzekają sądy. Niektóre gminy nic sobie z tego nie robią i pobierają dodatkowe opłaty od biletów sprzedawanych przez kierowców.
Winę za to ponoszą niejednoznaczne przepisy. Nie wynika z nich wprost, czy gmina ma prawo określać dwie odrębne ceny za przejazd środkiem komunikacji miejskiej. Niższą, gdy bilet nabywany jest na przykład w kiosku, i wyższą, gdy został kupiony u kierowcy – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.
Winę za to ponoszą niejednoznaczne przepisy. Nie wynika z nich wprost, czy gmina ma prawo określać dwie odrębne ceny za przejazd środkiem komunikacji miejskiej. Niższą, gdy bilet nabywany jest na przykład w kiosku, i wyższą, gdy został kupiony u kierowcy – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.