O
innowacjach - od kiedy najbardziej innowacyjni zaczęli być Chińczycy –
mówi się w Europie ( a przy okazji i w Polsce) dużo i barwnie, jako że
najczęściej mówią o nich ci, którzy na mówieniu zarabiają, czyli
politycy i urzędnicy.
Tworzy
się kolejne programy i strategie (patrz: Strategia Lizbońska),
przeznacza na ten cel kolejne transze pieniędzy, które – jak to bywa z
pieniędzmi rozdawanymi przez urzędników – pracują zawsze o wiele mniej
wydajnie niż mogłyby, a w rankingach coraz dalej jesteśmy za Ameryką i
Azją.