W Sylwestrowy wieczór około 23:00 doszło do groźnego pożaru na ul Drzewieckiego 17
Mieszkanie na parterze stanęło w płomieniach. Straż która przyjechała na miejsce pomogła trzem osobom. Poparzone w znacznym stopniu zostały przewiezione do Szpitala. Dwie z tych osób są w stanie krytycznym. W mieszkaniu spłonął pies.
Mieszkanie na parterze stanęło w płomieniach. Straż która przyjechała na miejsce pomogła trzem osobom. Poparzone w znacznym stopniu zostały przewiezione do Szpitala. Dwie z tych osób są w stanie krytycznym. W mieszkaniu spłonął pies.
Wg wstępnych policyjnych ustaleń dwie z nich to najprawdopodobniej mieszkający w tym lokalu mężczyzna w wieku 39 lat i kobieta w wieku 60 lat. Trzecia z nich to 50-letni mieszkaniec powiatu mieleckiego. Pierwszy mężczyzna z 80% poparzeniem ciała został przetransportowany drogą lotniczą do szpitala specjalistycznego w Siemianowicach Śląskich. Przyleciał śmigłowiec z Siemianowic Śląskich. Paranoją jest to że śmigłowiec nie wylądował na przyszpitalnym lądowisku, pomimo zagrożenia życia, lecz startował z oddalonego o parę kilometrów lotnisku. Starszy z mężczyzn z kobieta przebywają w tutejszym szpitalu. Stan kobiety lekarze oceniają jako ciężki. Nie wiadomo jeszcze co było przyczyną zaprószenia ognia. Sprawę bada mielecka policja.
Aktualizacja 07.01.12:
Wysłaliśmy zapytanie, o lądowaniu śmigłowca, do Lotniczego Pogotowia Ratunkowego
- Dlaczego 1 stycznia 2012 roku śmigłowiec LPR lądował na mieleckim
lotnisku a nie w pobliżu szpitala, przeciez chodziło o ratowanie życie i
szpital ma lądowisko
Oto odpowiedź:
Wówczas realizowano transport miedzyszpitalny a nie lot do naglego wypadku czy zachorowania. Zgodnie z przepisami w takich przypadkach ladujemy na ladowiskach lub innych miejscach przystosowanych do startow i ladowan znajdujacych sie w naszej dokumentacji.
Z powazaniem
Justyna Sochacka
Rzecznik prasowy SP ZOZ LPR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane