Jedną z ważniejszych wartości państw demokratycznych jest wolność słowa i prawo do wyrażania swoich poglądów. Lecz z wolności tej nie można korzystać w sposób nieograniczony. Niestety, granica między prawem do wyrażania własnej opinii, a tzw. mową nienawiści jest bardzo cienka.
Mowa nienawiści
W Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności znajdziemy art. 10, który gwarantuje prawo do wolności wyrażania opinii. Nie oznacza to bezgranicznego korzystania z tego przywileju. Na przykład w Polsce, wypowiadanie poglądów nawołujących do nienawiści (na tle rasowym, narodowym, seksualnym itp.) czy też znieważanie lub pomawianie kogoś jest zabronione na mocy Kodeksu karnego. Lecz pojęcie mowy nienawiści nie jest wystarczająco doprecyzowane, co w praktyce prowadzi do wielu kontrowersji. Gdzie kończy się swobodne wyrażanie opinii, a zaczyna nawoływanie do nienawiści? Przeprowadzono wiele dysput dotyczących problemu, która wartość jest ważniejsza: wolność słowa czy dobro jednostki? W 2007 roku sporządzono raport CBOS zatytułowany: „Społeczna percepcja przemocy werbalnej i mowy nienawiści”. Ze sprawozdania wynika, że zdecydowana większość (73%) badanych uważa, iż wolność słowa gwarantuje swobodę wypowiedzi pod warunkiem, że wygłaszane opinie nie są dla innych ludzi obraźliwe, wyszydzające lub krzywdzące. Jedynie 16% badanych nie popierało tego poglądu. Wnioskując z powyższego badania, wynika, że społeczeństwo posiada pewną samokontrolę nad wygłaszanymi opiniami i ma świadomość, że nie należy też naruszać wolności innych. Warto pamiętać, że także w Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności mowa jest o tym, iż prawo wyrażania opinii może ulec ograniczeniu ze względu na bezpieczeństwo publiczne, z uwagi na ochronę zdrowia i moralności czy ochronę dobrego imienia i praw innych osób.
Prawo do milczenia
Z wolności wyrażania opinii wynika również prawo do milczenia. Chciałabym posłużyć się orzeczeniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jest to sprawa z 2007 roku, przeciwko Holandii. Dziennikarz Koen Voskuil został aresztowany ponieważ odmówił ujawnienia źródła pozyskania informacji w sprawie o nielegalny przemyt broni. Trybunał stwierdził, że dziennikarze mają prawo do tajemnicy źródła informacji i jest to jeden z podstawowych warunków wykonywania ich zawodu. Mimo, że policja tłumaczyła swoje postępowanie chęcią zagwarantowani rzetelnego procesu sądowego i troską o swoją reputację, wyrok został wydany na korzyść pana Voskuila. Trybunał stwierdził, że aresztowanie naruszało art. 10 Konwencji, jeśli nie było uzasadnione bezwzględnym wymogiem interesu publicznego. Ponadto brak ochrony źródeł dziennikarskich mógłby je zniechęcić w dalszym informowaniu opinii publicznej. Z powyższej sprawy wynika, że prawo do wolności słowa, to nie tylko swoboda wypowiedzi, ale także prawo do nie ujawniania pewnych informacji.
Mimo że wolność wyrażania opinii podlega wielu ograniczeniom jest to prawo, które świadczy o wysokiej pozycji jednostki w państwie, jak i wysokim rozwoju kultury europejskiej w przeciwieństwie do ustrojów totalitarnych czy autorytarnych.
Art.19 Powszechnej Deklaracji Ludzkich Praw ONZ:
"Każdy człowiek ma prawo do wolności wyrażania własnej opinii bez jakiejkolwiek ingerencji...."
Art.13 Konstytucji RP:
"Rzeczpospolita zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu"
Art. 54 pkt 1 Konstytucji RP:
"Zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania informacji"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane