W miejcowościach Pławo, Orłów i Wola Pławska ma powstać 11 potężnych wiatraków o rozpiętości skrzydeł 114m.
Wdniu 9.03. br w Woli Pławskiej odbyło się spotkanie mieszkańców z polskimi akwizytorami portugalskiej firmy MARTIFER która te wiatraki ma budować.
Akwizytorzy roztaczali wspaniałe wizje korzyści finansowych dla gminy jak i jej mieszkańców z tego tytułu, - tak jak kiedyś przed laty partyjnji aktywiści zachwalali chłopom kołchozy i PGR-y, - wspomagał ich w tym wójt Władysław Błażejowski.
Niestety mieli owi panowie sporego pecha, ponieważ organizatorzy spotkania a konkretnie radny gminy Pan Andrzej Jarosz zaprosił na to spotkanie Mariana Daszyka szefa Ogólnopoloskiego Komitetu Obrony Mieszkańców Przed Budową Elektrowni Wiatrowych który naświetlił zebranym jakim to "dobrodziejstwem " są te potężne konstrukcje, jakie siły poolityczne i finansowe za tym stoją i przestrzegał jako Polak i patriota przed zgodą na tą inwestycję, która przyniesie więcej szkody niż pożytku.
Swoistym kuriozum był fakt iż panowie lobbujący za wiatrakami nie przedstawili absolutnie żadnych wiarygodnych dokumentów na temat braku szkodliwości oddziaływania na zdrowie i samopoczucie ludzi, zwierząt, ptaków itp a także konkretów dotyczących korzyści finansowych w postaci projektów umów chociażby. Wszystko należało przyjmować na wiarę albo na zwyczajową gębę.
W tej sytuacji całe przedstawienie oraz działania wójta spotkały się z totalną dezaprobatą większości zebranych, którą pogłębił jeszcze przybyły z wioski Grochowe sołtys tej wsi apelując o nieufność i niewyrażenie zgody na wiatraki dając za przykład działanie wiatraków w swojej miejscowości.
Godnym uwagi było emocjonalne ale też rzeczowe wystąpienie miejscowego rolnika, właściciela dużego kompleksu sadowniczego p Miotły, który stwierdził że ma prawo wraz ze swą rodziną do ciszy i spokoju w miejscu które do życia sobie obrał a perspektywa iluzorycznych finansowych zysków dla nieudolnie zarządzanej przez wójta gminy kosztem jego i innych zdrowia i spokoju wcale go nie przekonuje. Zapewnił też że walczył będzie przeciw wiatrakom do końca bo wójt w swoich działaniach oderwał się od rzeczywistości i zachowuje się jak rzecznik prasowy policji a na wójta kompletnie się nie nadaje.
Zebrani rozeszli się z perspektywą dalszych spotkań.
źródło: ziemiamielecka.pl
Wdniu 9.03. br w Woli Pławskiej odbyło się spotkanie mieszkańców z polskimi akwizytorami portugalskiej firmy MARTIFER która te wiatraki ma budować.
Akwizytorzy roztaczali wspaniałe wizje korzyści finansowych dla gminy jak i jej mieszkańców z tego tytułu, - tak jak kiedyś przed laty partyjnji aktywiści zachwalali chłopom kołchozy i PGR-y, - wspomagał ich w tym wójt Władysław Błażejowski.
Niestety mieli owi panowie sporego pecha, ponieważ organizatorzy spotkania a konkretnie radny gminy Pan Andrzej Jarosz zaprosił na to spotkanie Mariana Daszyka szefa Ogólnopoloskiego Komitetu Obrony Mieszkańców Przed Budową Elektrowni Wiatrowych który naświetlił zebranym jakim to "dobrodziejstwem " są te potężne konstrukcje, jakie siły poolityczne i finansowe za tym stoją i przestrzegał jako Polak i patriota przed zgodą na tą inwestycję, która przyniesie więcej szkody niż pożytku.
Swoistym kuriozum był fakt iż panowie lobbujący za wiatrakami nie przedstawili absolutnie żadnych wiarygodnych dokumentów na temat braku szkodliwości oddziaływania na zdrowie i samopoczucie ludzi, zwierząt, ptaków itp a także konkretów dotyczących korzyści finansowych w postaci projektów umów chociażby. Wszystko należało przyjmować na wiarę albo na zwyczajową gębę.
W tej sytuacji całe przedstawienie oraz działania wójta spotkały się z totalną dezaprobatą większości zebranych, którą pogłębił jeszcze przybyły z wioski Grochowe sołtys tej wsi apelując o nieufność i niewyrażenie zgody na wiatraki dając za przykład działanie wiatraków w swojej miejscowości.
Godnym uwagi było emocjonalne ale też rzeczowe wystąpienie miejscowego rolnika, właściciela dużego kompleksu sadowniczego p Miotły, który stwierdził że ma prawo wraz ze swą rodziną do ciszy i spokoju w miejscu które do życia sobie obrał a perspektywa iluzorycznych finansowych zysków dla nieudolnie zarządzanej przez wójta gminy kosztem jego i innych zdrowia i spokoju wcale go nie przekonuje. Zapewnił też że walczył będzie przeciw wiatrakom do końca bo wójt w swoich działaniach oderwał się od rzeczywistości i zachowuje się jak rzecznik prasowy policji a na wójta kompletnie się nie nadaje.
Zebrani rozeszli się z perspektywą dalszych spotkań.
źródło: ziemiamielecka.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane