Składam interpelację poselską w sprawie braku jednoznacznych uregulowań prawnych, dotyczących lokalizacji elektrowni wiatrowych w Polsce. Problem z lokalizacją farm wiatrowych istnieje już od kilku lat i jest powodem coraz poważniejszych konfliktów społecznych. Obecne rozwiązania prawne dają dość dużą dowolność interpretacyjną przepisów, co daje pole do nadużyć zarówno przez inwestorów jak i organów samorządu terytorialnego, wydających decyzje o warunkach zabudowy, czy to podczas uchwalaniu planów zagospodarowania przestrzennego. Takie stwierdzenie nie jest gołosłowne, gdyż przeprowadzane działania kontrole NIK to potwierdzają.
Nikt nie respektuje wskazań służb meteorologicznych, które zaleciły w wyniku wieloletnich obserwacji miejsca właściwe w Polsce dla tego rodzaju inwestycji, a które to znalazły się w przygotowanej przez rząd „Koncepcji Zagospodarowaniu Kraju do 2030 r.” Co raz wybuchają konflikty społeczne spowodowane utrzymywaniem w tajemnicy przed ogółem mieszkańców przez władze samorządowe, faktu prowadzenia postępowań administracyjnych zmierzających do budowy elektrowni wiatrowych. Nie przestrzega się przepisów ustawy o udziale społeczeństwa w ochronie środowiska.
Rząd nie może milczeć dalej w tej tak istotnej sprawie, pomimo płynących tylu protestów pokrzywdzonych mieszkańców tymi inwestycjami, gdyż rodzi to podejrzenia o lobbing rządowy lub jego części. Udokumentowane są przypadki instalowania w Polsce wysłużonych turbin demontowanych w krajach zachodnioeuropejskich, które emitują podwyższony poziom hałasu i stwarzają zagrożenie dla ludności. Wykorzystywana jest niewiedza mieszkańców. Często wójt/burmistrz czy jego służby nadużywając swojego autorytetu, wprowadzają w błąd właścicieli gruntów i namawiają ich do podpisania skrajnie niekorzystnych dla siebie umów. Wznosi się często bardzo wysokie maszty w sąsiedztwie siedzib ludzkich. Szpeci to krajobraz, zaniża wartość gruntów i budynków w ich sąsiedztwie.
Podczas opracowywania oceny oddziaływania na środowisko brany jest tylko pod uwagę dopuszczalny poziom hałasu. Nie uwzględnia się przy tym niezwykle szkodliwych dla człowieka i zwierząt infradźwięków, które emitują wiatraki. Polscy naukowcy są w stanie zmierzyć i stwierdzić zakres ich szkodliwego oddziaływania. Koniecznym jest opracowanie i wydanie w krótkim czasie rozporządzenia, które określałoby minimalne odległości elektrowni wiatrowych w zależności od jej mocy i wysokości masztu od siedzib ludzkich, chociażby wzorując się na doświadczeniach czy rozwiązaniach prawnych innych krajów jak Niemcy, Dania. Jesteśmy w tej samej UE, a jednak niektóre kraje jak np. Francja nie wyrażają w ogóle zgody na takiego rodzaju „inwestycje”. Dlaczego Polska nie może być wolna od takiego dobrodziejstwa, które zaśmieca energię elektryczną w sieci i nie eliminuje emisji dwutlenku węgla, gdyż ze względu na częste postoje, co jest naturalne, muszą pracować w rezerwie tradycyjne elektrownie węglowe. Energia wiatrowa jest blisko 3 razy droższa i powoduje nieuzasadniony wzrost obciążeń dla mieszkańców i przedsiębiorstw.
Panie Premierze; kiedy rząd wyda rozporządzenie rozwiązujące ten niezwykle drażliwy społecznie problem jakim jest w Polsce „wolna amerykanka” w wznoszeniu elektrowni wiatrowych?
Krzysztof Popiołek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane