Czas letni i sprzyjająca aura to okazja do pojeżdżenia własnymi
rowerami i relaksowanie się na świeżym powietrzu. Niestety nie tylko
właściciele są skłonni pojeździć sobie, ale również amatorzy cudzych
własności chętnie korzystają z tzw. okazji. Zapominają o tym często
beztroscy posiadacze dwóch kółek pozostawiając swoje rowery „dosłownie
na sekundę” przed klatką, przed sklepem, urzędem, itp.
Nigdy nie powinniśmy nawet na „moment” zostawiać roweru
nie zabezpieczonego i gotowego do drogi w miejscach publicznych np.
przed sklepem, na ulicy, na chodniku, itp., a także zostawiać rowerów na
klatkach schodowych.
Również złym nawykiem jest trzymanie rowerów w
niezamykanych pomieszczeniach piwnicznych, suszarniach, itp. (nawet,
jeśli w bloku jest domofon), a także w niezamykanych na zamek garażach,
czy budynkach gospodarczych.
Można w znacznym stopniu ograniczyć ryzyko kradzieży,
poprzez zachowanie minimum bezpieczeństwa, przez stosowanie nawet
najprostszych zabezpieczeń (im więcej i bardziej profesjonalnych tym
lepiej), pozostawianie roweru w miejscach dobrze widocznych możliwie w
zasięgu kamer monitoringu. Należy zachować kartę gwarancyjną roweru, a
jeśli już jej nie mamy, to trzeba spisać numer fabryczny, jego nazwę i
cechy szczególne, np. znaki, które sami zrobiliśmy. Te dane ułatwią
policjantom ustalenie właściciela odzyskanego roweru.
Niestety, nie istnieje stuprocentowe zabezpieczenie roweru przed
kradzieżą. Tylko nasz zdrowy rozsądek może nam pomóc w ograniczeniu tego
zjawiska i zmniejszyć ryzyko stania się ofiarą kradzieży. Złodziej
nawet nie kradnąc całego roweru, może łatwo ukraść na przykład siodełko,
koło czy inne elementy wyposażenia. Warto też pamiętać, że im bardziej
"bajerancki" rower tym większa szansa, że przyciągnie uwagę złodziei.
Dlatego tez w większości od nas zależy, czy i jak utrudnimy złodziejowi
jego „rzemiosło”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane