Pracownicy uzależnieni od palenia papierosów powinni mieć świadomość, że w pracy nie przysługują im z tego tytułu żadne szczególne przywileje, czy też dodatkowe przerwy. Na papierosa pracownicy mogą wykorzystać jedynie przerwy wynikające z przepisów Kodeksu Pracy bądź wewnętrznego Regulaminu Pracy pracodawcy.
Pracownik opuszczający swoje stanowisko pracy w celu zapalenia papierosa, poza wyznaczonymi godzinami w rzeczywistości korzysta z dodatkowych przerw i nie powinien otrzymywać wynagrodzenia za nieprzepracowany czas. Z kolei pracodawca nie może zobowiązać palaczy (bądź ustalić z nimi za obopólną zgodą) do pozostawania np. pół godziny dłużej w pracy, by odpracowali przerwy na papierosa, gdyż byłyby to płatne nadgodziny.
Pracownik opuszczający swoje stanowisko pracy w celu zapalenia papierosa, poza wyznaczonymi godzinami w rzeczywistości korzysta z dodatkowych przerw i nie powinien otrzymywać wynagrodzenia za nieprzepracowany czas. Z kolei pracodawca nie może zobowiązać palaczy (bądź ustalić z nimi za obopólną zgodą) do pozostawania np. pół godziny dłużej w pracy, by odpracowali przerwy na papierosa, gdyż byłyby to płatne nadgodziny.
W niektórych sytuacjach, pracownika wychodzącego „na papierosa” musi zastępować jego niepalący kolega, np. informując osoby przychodzące do ich wspólnego pokoju, że kolega zaraz wróci czy odbierając jego telefon. Nierzadko powoduje to poczucie krzywdy wśród niepalących, a częste przerwy palaczy odczytywane są jako przejaw ich niepisanych przywilejów.
Nie można jednak zakazać pracownikom palenia w ogóle czy też dyskryminować palaczy. Pracodawca ma jednak prawo wyciągnąć konsekwencje dyscyplinarne wobec osób, które naruszają postanowienia Regulaminu Pracy (szczególnie dotyczy to stanowisk, gdzie częste oddalanie się zatrudnionych narusza interesy przedsiębiorców – np. w przypadku pracownika recepcji, który nie odbiera regularnie telefonów klientów), czy przepisy ustawy antynikotynowej (palenie na terenie zakładu pracy poza miejscami wyznaczonymi). Może to być kara w postaci upomnienia, nagany lub pieniężna (ta ostatnia w sytuacji, kiedy naruszane są przepisy BHP czy p.poż.).
Nie można również zwolnić palacza za sam fakt uzależnienia od tytoniu, chyba że wiąże się to z naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych. Przykładem może być pracownik, który często pali na schodach na terenie zakładu pracy naruszając tym samym przepisy BHP i p.poż.
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą antynikotynową (Dz. U. z 2010 r.nr 81, poz. 529) od 15 listopada 2010 roku decyzja o utworzeniu palarni należy do właściciela lub zarządcy budynku. Wielu pracodawców i administratorów budynków nie tworzy ich, licząc, że zniechęci to palaczy. W takich sytuacjach pracownikom pozostaje wychodzić niezależnie od pogody poza budynek lub teren zakładu pracy. Obowiązkiem właścicieli lub zarządców budynku jest umieszczenie w widocznym miejscu informacji o zakazie palenia wyrobów tytoniowych na terenie obiektu. Pracownik palący poza wyznaczonymi miejscami może zostać ukarany karą porządkową, zaś pracodawca mandatem.
Grupa palaczy i niedopałki przed wejściem nie polepszają wizerunku w oczach klientów i gości. Jest to widok nieestetyczny. Odwiedzający firmę mogą mieć odczucie, że osoby te marnują czas na rozmowy i palenie, zamiast pracować.
Stworzenie palarni, może tylko w pewnym stopniu ograniczyć ten problem. O wiele bardziej opłaca się przekonać pracowników, by rzucili palenie. Zgodnie z przepisami, pracodawcy mają możliwość wprowadzenia w Regulaminie Wynagradzania, specjalnej premii motywacyjnej dla pracowników deklarujących niepalenie w miejscu i czasie pracy.
Zdjęcie: palenie.esculap.pl
Porozmawiaj na forum mieleckiej społeczności!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane