Około stu mieleckich harcerzy ostatni weekend kwietnia spędziło na dwudniowej wędrówce, podczas której poznawali uroki Puszczy Sandomierskiej. Biwak wędrowny „GROM” rozpoczął się w piątek, 27 kwietnia
od tradycyjnego, harcerskiego apelu, po którym na biwakowiczów czekało
artystyczne wprowadzenie w fabułę biwaku. Jego motywem przewodnim były
pirackie opowieści
W sobotę z samego rana po śniadaniu wyruszono na wyprawę. Na
wszystkich czekało sześć punktów, które rozstawione były w lasach
Puszczy Sandomierskiej. Harcerze musieli zmierzyć się m.in z trudną
przeprawą po rozwieszonej kilka metrów nad ziemią linie, rozwiązaniem
zagadki Einsteina czy też wypiciem sporej ilości kwasku cytrynowego.
Dodatkowym utrudnieniem w wędrówce harcerzy starszych była niedokończona
mapa trasy, która była uzupełniana podczas kolejnych etapów wędrówki.
Podczas długiej wędrówki harcerze napotykali różnych mieszkańców tamtejszych terenów.
– Mieliśmy okazję zobaczyć z bliska sarny, i obejrzeć ogromną żmiję, który przecięła nam drogę. Wszystkie punkty były bardzo fajne i ciekawe – mówi podekscytowana 11 letnia uczestniczka biwaku, Natalia Hałata.
Wędrówka kończyła się wieczorem, gdzie w szkole czekał na wszystkich zasłużony odpoczynek. Po chwili relaksu i kolacji, odbyły się zajęcia, na których najmłodsi uczestnicy biwaku tworzyli m.in statki z kolorowych słomek, świetnie się przy tyn bawiąc.
– Mieliśmy okazję zobaczyć z bliska sarny, i obejrzeć ogromną żmiję, który przecięła nam drogę. Wszystkie punkty były bardzo fajne i ciekawe – mówi podekscytowana 11 letnia uczestniczka biwaku, Natalia Hałata.
Wędrówka kończyła się wieczorem, gdzie w szkole czekał na wszystkich zasłużony odpoczynek. Po chwili relaksu i kolacji, odbyły się zajęcia, na których najmłodsi uczestnicy biwaku tworzyli m.in statki z kolorowych słomek, świetnie się przy tyn bawiąc.
Gdy tylko zapadł zmrok, organizatorzy w swoich charakteryzacjach
udali się na polanę, na której tuż po północy, pod rozgwieżdżonym niebem
odbywała się Gra Nocna. Biwakowicze mieli za zadanie wg zasad tak
zwanej „gry Borsuk” wymienić się z naszymi piratami różnymi przedmiotami
i w końcowym etapie zdobyć klucz, hasło, oraz monetę, dzięki którym
zdobyli wskazówkę do ukrytego skarbu. Podczas poszukiwań musieli
wykonywać różne zadania, jednym z nich było ułożenie i wyśpiewanie
orientalnej przyśpiewki z wykorzystaniem bongosów.
– Niesamowite jest to jak bardzo młodzi ludzie potrafią być kreatywni i zaangażowani – mówi Marcelina Wróbel, jedna z organizatorek biwaku.
Po nocnych zmaganiach wszyscy wrócili do szkoły i udali się spać. Niedziela była dniem podsumowującym zmagania. Kiedy uprzątnięto szkołę, harcerze udali się do Mielca, na tereny MOSiR’u. Tam mieli oni okazję spróbowania swoich sił w strzelaniu z replik broni ASG dzięki Podkarpackiej Elitarnej Grupie Airsoft „Pegas”. Mogli również wspinać się po linach pod czujnym okien instruktorów, a rozrywka zapewniona była w postaci tańców integracyjnych i zabaw z chustą Klanzą.
– Niesamowite jest to jak bardzo młodzi ludzie potrafią być kreatywni i zaangażowani – mówi Marcelina Wróbel, jedna z organizatorek biwaku.
Po nocnych zmaganiach wszyscy wrócili do szkoły i udali się spać. Niedziela była dniem podsumowującym zmagania. Kiedy uprzątnięto szkołę, harcerze udali się do Mielca, na tereny MOSiR’u. Tam mieli oni okazję spróbowania swoich sił w strzelaniu z replik broni ASG dzięki Podkarpackiej Elitarnej Grupie Airsoft „Pegas”. Mogli również wspinać się po linach pod czujnym okien instruktorów, a rozrywka zapewniona była w postaci tańców integracyjnych i zabaw z chustą Klanzą.
fot: serwis regionalny zhp
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane