Nowe przedszkola, tanie budownictwo mieszkaniowe - tak miasta zachęcają młodych ludzi, by się do nich sprowadzili.
Jak pisze "Rzeczpospolita", włodarze miejscy przyznają wprost: mamy problem, bo mniej ludzi to niższe wpływy do lokalnej kasy.
Katowice stawiają na poprawę komunikacji i warunków mieszkaniowych - jednym z celów magistratu jest uzbrajanie działek pod budownictwo mieszkaniowe, rozwój sieci towarzystw budownictwa społecznego.
Łódzki magistrat dostrzega negatywną tendencję. Receptą na zmianę negatywnej tendencji ma być "Strategia Zintegrowanego
Rozwoju Łodzi 2020+" i zapisane w niej budowanie atrakcyjności miasta i
poprawa dostępności komunikacyjnej
- Służyć temu mają przede wszystkim projekty rewitalizacyjne, poprawa
jakości przestrzeni publicznej i sukcesywne wdrażanie koncepcji rozwoju
miasta "do wewnątrz", otwierającego centrum Łodzi
na gości i mieszkańców. Całość ma uzupełniać doskonała komunikacja,
wyznaczająca nowe standardy życia w mieście, czemu służy choćby
realizacja wymienionych inwestycji - wylicza rzecznik. Łódź chce przyciągnąć nowych mieszkańców korzystając z atrakcyjnej
lokalizacji, wyjątkowej tożsamości, ale i stawiając na rozwój.
Wrocław chce przyciągać pracą - od 2005 r. działa agencja promująca region wśród zagranicznych inwestorów, a miasto oferuje m.in. zwolnienie z podatku od nieruchomości. Wokół metropolii działa już kilkadziesiąt dużych inwestycji, a płace w mieście zaliczają się do najwyższych w kraju.
Prawie wszystkie miasta akademickie mają ekstraprogramy dla studentów. Np. na dodatkowe stypendium 1200-1600 zł może liczyć laureat olimpiady, który zdecyduje się na naukę w Poznaniu; Łódź oferuje żakom kursy i staże opłacane przez lokalne firmy oraz stypendia.
Jednym z nielicznych miast, które buduje nowe przedszkole publiczne jest Wrocław. I według ekspertów inne samorządy nie idąc tym tropem popełniają błąd.
A co robi Mielec?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane