Wszystko wskazuje na to, że kierowca wysokotonażowej Scani usnął za kierownicą. – O godzinie 1:30 usłyszeliśmy głośny huk – relacjonują okoliczni mieszkańcy. Tir jadąc w kierunku Mielca, zjechał na przeciwległy pas, by następnie uderzyć w barierki ochronne i wypaść poza jezdnię. Zmiótł jeszcze jedną lampę uliczną i zatrzymał się na wale przeciwpowodziowym. Gdyby nie wał przeciwpowodziowy mógłby stoczyć się do koryta rzeki Wisłoki.
Szczęściem całej tej sytuacji wydaje się fakt, iż na przeciwległym dla tira pasie ruchu nie znajdowały się żadne inne pojazdy, ani piesi. Droga była pusta, dzięki czemu nikt nie odniósł obrażeń. Jak relacjonują świadkowie, poważnych obrażeń nie doznał też sam kierowca tira. Pojazd wciąż leży przy drodze w Woli Mieleckiej.
Od rana przez cały dzień tworzą się gigantyczne korki, bowiem kierowcy, którzy przejeżdżają koło tego zdarzenia zwalniają oglądając Scanię, robią pamiątkowe zdjęcia.
fot:grapek
źródło: www.wolamielecka.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane