9 września w polskich kościołach ma być odczytane orędzie, Czemu i komu ma ono służyć?
Nie na Ojcze Nasz, ale wyjdę podczas czytania orędzia.
Kości naszych bohaterów pomordowanych w
więzieniu mokotowskim, kości, które tak jak te katyńskie miały być
nigdy nie odnalezione i miały być zapomniane – kości te są fundamentem
powojennego porządku w którym żyjemy aż do teraz. Tak jak zaprzeczano
Katyniowi, tak przez dwadzieścia lat nie udawało się dokonać tych
ekshumacji. I jeśli w ciągu tych dwudziestu trzech lat od 1989 roku w
skali narodowej nie dokonano rozliczenia z czasami powojennego porządku,
jeśli mordercy nie zostali ukarani, współpracownicy reżimu dobrze się
mają, a „czerwone dynastie”, wywodzące się z lumpenproletariatu dalej
rządzą – jeśli więc
Naród nie dokonał rozliczenia, ani chociażby jakiejś
formy ekspiacji za zdradę sprawy narodowej przez tak licznych jego
członków (chociażby poprzez przynależność do partii komunistycznej, nie
mówiąc o bezpiece) – to trudno się dziwić teraz, że pojawiają się
nawoływania do kontestacji orędzia podpisanego nie tak dawno przez
najwyższych dostojników kościelnych obu Kościołów. Bo w istocie jest ono
odczytywane nie jako dokument religijny lecz jako dokument polityczny.Wiele razy mówiono i pisano już, że wybaczenie może być wtedy, gdy zostaną winy wyznane i a szkody wynagrodzone – co oczywiście ze strony Rosji nie zostało nigdy zrobione, a to co się we wzajemnych relacjach międzypaństwowych dokonało to wszyscy widzieliśmy na smoleńskim polu – i to przykryło wcześniejszy gest Jelcyna. I tak już zostanie, chyba, ze wydarzy się coś nowego. Jeszcze bardziej wstrząsającego.
W tym kontekście orędzie obu Biskupów,
jako dokument polityczny właściwie nie wiadomo czemu służy – oba narody
nie są ze sobą skłócone. Zarówno Rosjanie i Polacy mają świadomość, że
są ofiarami tego samego ludobójczego systemu, który w dodatku nie został
dobity i w zakamarkach trwa w najlepsze i może się odrodzić. A poprawa
relacji między oboma Kościołami – jeśli temu miałoby orędzie służyć –
oprócz kwestii doktrynalnych, które przynajmniej ze strony prawosławia
są nieprzezwyciężalne, musi jeszcze ogarnąć kwestie historyczne. I tu
mamy sprawę unicką, wprost straszliwe prześladowania dokonywane przez
zaborcę rosyjskiego przy żywym współudziale Cerkwi. Symbolem tej kwestii
są męczennicy w Pratulinie, których proces beatyfikacyjny rozpoczął w
latach sześćdziesiątych ś.p. Biskup Siedlecki czyli Podlaski, a który
zakończył się dopiero za czasów bł. Jana Pawła II. Do tej pory ze strony
Cerkwi nie było ani słowa na ten temat.
Czemu ma więc służyć to orędzie, które
ma być odczytane 9 września w polskich kościołach? Jaki jest zamysł
polskich Biskupów? Dlaczego nie ma ze strony Episkopatu wyjaśnienia tej
kwestii? Biskupi milczą nie tylko w tej kwestii.
I tu należy przypomnieć rzecz
podstawową – jako katolicy obowiązani jesteśmy słuchać naszych Biskupów w
kwestiach doktryny wiary. A orędzie spraw doktrynalnych nie dotyka i
jako Polacy mamy obowiązek zastanowić się i rozważyć w sumieniu, na ile
to orędzie sprawie polskiej służy, a na ile służy sprawie przebiegłego i
bezwzględnego wroga.
I jeśli redaktor Terlikowski, przy
całym szacunku do Niego przywołuje tu Modlitwę Pańską, pytając czy
„wyjdziemy na Ojcze Nasz”, i że przecież tu chodzi o wybaczenie naszym
winowajcom to chciałbym Mu odpowiedzieć innym cytatem słów Nauczyciela –
„oddajcie co cesarskie cesarzowi, a co boskie – Bogu” I nie chodziło tu
Chrystusowi o posłuszeństwo wobec władzy świeckiej, ale o to, żebyśmy
pamiętali, ze nie należy mieszać tych dwóch porządków – świeckiego i
sakralnego. Że te dwie domeny są rozdzielne.
W jaki sposób wierni mogą przekazać
swoim Biskupom, że nie zgadzają się z ich postępkami? Nie z nauczaniem,
ale z zaangażowaniem w pewnego rodzaju działania majace wiele wspólnego z
bieżącą w III RP polityką i interesami politycznymi poszczególnych
ludzi w Kościele i w państwie. Interesami jak najbardziej doczesnymi.
Więc w jaki sposób wierni mogą uświadomić Biskupom, że to nie jest przez
wiernych akceptowane? Że zanim będziemy się jednać z Cerkwią, z którą
nie ma jedności od tysiąca lat, to najpierw powinny być załatwione
podstawowe sprawy duchowe narodu nie załatwione do dzisiaj – akt pokuty
za apostazję w latach komunizmu wielkiej liczby członków Narodu,
ochrzczonych w Kościele a potem z premedytacją działających przeciwko
temu Kościołowi i Narodowi. To jest podstawowa sprawa, którą powinni
podjąć Biskupi.
Na jednanie się z Cerkwią przyjdzie czas. Najpierw posprzątajmy u siebie w domu.
K.B
źródło: ziemiamielecka.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane