Blog do wynajęcia Blog do wynajęcia Blog do wynajęcia kontakt

Starość nie radość.

Wydarzenie, jakich wiele w naszej kulturze – jubileusz. Minęło 15 lat od momentu powstania w Tarnobrzegu specjalnej strefy ekonomicznej.
W takich chwilach jest sposobność do powspominania minionych zdarzeń i ludzi, powiedzenia sobie paru miłych słów o tym jacy byliśmy dzielni i ile dobrego uczyniliśmy, wypicia kieliszka alkoholu. Ot, sztampa. Nic nadzwyczajnego.

Paru oficjeli powie parę zdawkowych zdań, prowadzący imprezę parę dowcipów, a główny bohater imprezy, Dyrektor, wspomni minione czasy, sukcesy i podziękuje współpracownikom.


Tak jest najczęściej i takiego biegu rzeczy i tym razem wszyscy, w tym i ja, spodziewaliśmy się. No bo czy pośród kulturalnych ludzi można spodziewać się czegoś innego? Jak się okazało, można.

Zawsze, od początku świata tak było, jest i zawsze tak będzie, że podwładni pracują na konto swojego szefa (przy okazji oczywiście wypracowując sobie własną pozycję). Ja i większość moich znajomych mamy świadomość tego stanu rzeczy, tym bardziej, że na mnie i innych także pracują nasi podwładni, i także mamy tego świadomość i uznajemy to za oczywistą oczywistość.

Jednak szefowie dzielą się na mądrych i tych drugich. Ci pierwsi to ci, którzy wiedzą powyższe, czyli że oprócz ich pracy istnieje praca ich podwładnych. Ci drudzy to ci, którzy uważają, że wszystko co zostało zrobione, powstało dzięki wyłącznie ich pracy, ich intelektowi, ich poświęceniu, a cała reszta to swołocz, pętaki pętające się pomiędzy nogami długodystansowca idącego równym krokiem w tysiącmilowym marszu do zwycięstwa.

I taką sytuację mieliśmy na tym jubileuszu. Ani słowa podziękowania dla byłego wojewody, z którego inicjatywy ta strefa powstała i który także przyczyniał się do jej rozwoju, ani słowa podziękowania dla całej plejady wspaniałych, mądrych ludzi którzy już nie pracują w strefie (z nimi siedziałem przy stoliku) i tych, którzy na co dzień tyrają, popędzani jak bydło. Oczywiście nie było także podziękowania dla mnie, choćby takiego jednego zdania: „Dziękuję ci Andrzeju za dwanaście lat wspólnej pracy”. Koniec. Tak uczyniłby każdy mądry i kulturalny człowiek. Dyrektor jest mądry. Pamiętam go także jako w miarę kulturalnego człowieka, prócz chwil, kiedy wymienialiśmy ciosy słowne. Ale widać na starość mu się zmieniło.
Tylko on wszystko zbudował, jego intelektowi strefa zawdzięcza rozwój, a jak on odejdzie, to wszystko szlak trafi.

Może rzeczywiście trafi. Bo stworzył w ostatnich latach taką atmosferę pracy, że się podobno odechciewa pracować. Jego następca będzie miał orkę na ugorze zanim przywróci wśród załogi wzajemne zaufanie i szacunek.

Zastanawiam się, jak to jest, że człowiek, któremu niewiele już życia zostało, zamiast starać się pozostawić u ludzi dobre wspomnienia po sobie, zraża do siebie wszystkich?
Myśli, że jego dzieło rozsławi go na wieki? Jakie dzieło? Pilkingtkton, którego Wisła wygoniła z  Sandomierza do Machowa? Hale w Machowie, których budowa zmieniła oblicze tego miejsca, a których propozycję budowy to ja przedstawiłem Zarządowi jak był na urlopie, bo sam bał się z tym wystąpić i był przeciw. A może LG pod Wrocławiem? To też nasz kolega z moim niewielkim udziałem. A może inkubator w Stalowej Woli? Bardzo nalegałem na zakup budynku w którym powstał, przy jego oporze. I tak by można dalej, ale po co. Na koniec warto jedynie przypomnieć, jak uratowałem go przed poświadczeniem nieprawdy przy zakładaniu pierwszej spółki zarządzającej strefą. Poległby na pierwszy zgromadzeniu akcjonariuszy, a Zarząd z nim, gdyby nie mój upór.

Jestem już daleko od tamtych spraw. Pozostałem w dobrej pamięci ludzi, z którymi pracowałem, co dali mi bardzo odczuć, w pamięci inwestorów, którym pomagałem, co także odczułem. Robię już inne rzeczy, może nawet ciekawsze. Sam tworzę miejsca pracy, zabiegam o ich utrzymanie, rozwój.
Pokazano mi, że mnie w tarnobrzeskiej strefie nigdy nie było. I niech tak pozostanie. Przynajmniej oficjalnie. Bo ludzie pamiętają.

Na koniec refleksja: jak stary, kierujący firmą człowiek zaczyna uważać, że wszystko w firmie zrobił sam i że po nim tylko potop, i jak sobie zraża całe otoczenie wokół, narażając przyszłość spółki, należy go szybko wysłać na emeryturę.
Dając kwiatki.
Bo starość nie radość. Przynajmniej dla otoczenia takiego delikwenta.

Andrzej Talarek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim napiszesz przeczytaj regulamin

Komentarze są moderowane



Rozkłady jazdy komunikacji prywatnej BUS.....Sprawdź szczegóły..........