Dyspozytorki mieleckiego pogotowia ratunkowego są zasypywane pytaniami o dyżury aptek. Na stronach samorządu, lokalnych portali internetowych, także na każdej aptece jest przecież informacja, gdzie jest pełniony dyżur. Strona szpitala zawiera dane dotyczące oddziałów, w tym numery telefonów. Numer 999 to nie bezpłatna infolinia.
Ludzka bezmyślność nie zna granic.
Ludzka bezmyślność nie zna granic.
Dyżury Aptek Mielec
- Dyspozytorka w pogotowiu musi odebrać każdy telefon. Bardzo często, w czasie kiedy w dyspozytorni zbierane są ważne informacje o ofiarach, gdy liczy się każda sekunda, a często świadkowie zdarzenia podejmują reanimację pod dyktando dyspozytorki, właśnie wtedy rozdzwaniają się telefony - mówi Aneta Dyka Urbańska, rzeczniczka szpitala w Mielcu.
- Dyspozytorka musi je odebrać, bo nie wie, czy ktoś kolejny nie potrzebuje pilnie pomocy, a gdy to zrobi, okazuje się, że przerwano jej po to tylko, aby zapytać, która apteka pracuje albo ze skargą, że w okolicy nie można kupić leku lub że ludzie dzwonią do drzwi apteki, a nikt nie otwiera. Nie mniejszy problem mają dyspozytorki z telefonami osób pytających na przykład o numer telefonu na dany oddział szpitalny - mówi lek. med. Jerzy Gromny, dyrektor pogotowia, dodając, że pogotowie nie ma żadnego wpływu na pracę aptek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane