To efekt wypracowania marki i zapowiedź dalszego rozwoju
Wojewoda Podkarpacka Małgorzata Chomycz-Śmigielska poinformowała oficjalnie, że jedna z pięciu dyspozytorni pogotowia ratunkowego w województwie będzie mieścić się w Mielcu. Przygotowania już ruszyły - pogotowie przekazało Wojewodzie dane i dokumenty konieczne do otrzymania pierwszego sprzętu, który będzie stanowił wyposażenie dyspozytorni w nowym wydaniu. - To ogromny sukces, a jego wagę będziemy doceniać latami: to możliwość ustawicznego rozwoju, stabilność firmy i bezpieczeństwo pracowników - mówi Paweł Pazdan, dyrektor mieleckiego pogotowia.
Wojewoda Podkarpacka Małgorzata Chomycz-Śmigielska poinformowała oficjalnie, że jedna z pięciu dyspozytorni pogotowia ratunkowego w województwie będzie mieścić się w Mielcu. Przygotowania już ruszyły - pogotowie przekazało Wojewodzie dane i dokumenty konieczne do otrzymania pierwszego sprzętu, który będzie stanowił wyposażenie dyspozytorni w nowym wydaniu. - To ogromny sukces, a jego wagę będziemy doceniać latami: to możliwość ustawicznego rozwoju, stabilność firmy i bezpieczeństwo pracowników - mówi Paweł Pazdan, dyrektor mieleckiego pogotowia.
Zabiegi o to, by dyspozytornia obsługująca aż 4
powiaty (mielecki, kolbuszowski, tarnobrzeski i stalowowolski) znalazła
się wkrótce właśnie w Mielcu, trwały bardzo długo, od kiedy tylko stało
się jasne, że zmieni się struktura funkcjonowania ratownictwa na
Podkarpaciu. - Na tego typu sukcesy pracuje się latami. Mielecka stacja
została wyodrębniona, rozwijana i wspierana przez starostwo powiatowe w
inicjatywach mających na celu ciągłe unowocześnianie - zaznacza dyrektor
Paweł Pazdan, który wcześniej brał udział w spotkaniach jako dyrektor
Wydziału Zdrowia mieleckiego starostwa. - Od lat budowała swoją markę,
dzięki czemu zyskała wielu przyjaciół, którzy mieli świadomość, że
cieszy się zasłużoną dobrą opinią.
Do tego grona można zaliczyć np. poseł Krystynę
Skowrońską, która bardzo wsparła starania o powołanie dyspozytorni w
Mielcu. Nie bez znaczenia była silna pozycja mieleckiego szpitala z
lądowiskiem dla śmigłowców medycznych oraz fakt, że dyrektor tej
placówki, Leszek Kołacz, zawsze deklarował gotowość do współpracy ze
stacją pogotowia informuje rzecznik szpitala Aneta Dyka - Urbańska.
Dyrektor Paweł Pazdan dodaje, że ten sukces to
również zasługa starosty Andrzeja Chrabąszcza i całego zarządu powiatu,
m.in. wicestarosty Andrzeja Bryły, który jest także przewodniczącym Rady
Społecznej Pogotowia. - Wspierałem tę ideę, bo zdaję sobie sprawę, jak
jest ważna. Oznacza mocną pozycję pogotowia, możliwość wprowadzenia
nowych technologii, nowatorskich rozwiązań, innowacji, a to nieocenione
gdy chodzi o firmę dbającą o życie i zdrowie pacjentów - mówi starosta
Andrzej Chrabąszcz. Jego zastępca Andrzej Bryła dodaje, że taka
dyspozytornia wiążę się z napływem najnowszej wiedzy różnego rodzaju,
tej związanej ściśle z ratownictwem, ale także łącznością, zarządzaniem
itp. - To będzie wielki kapitał, na którym można budować najwyższą
jakość - dodaje Andrzej Bryła.
Pacjenci nie muszą się martwić koniecznością
przystosowywania do zmian, bo w sposobie komunikacji z pogotowiem czy
zasadach korzystania z pomocy ratowników nic się nie zmieni. -
Oczywiście w zamyśle zmiany mają ogólnie znacznie usprawnić system,
uczynić go niezawodnym, precyzyjnym, nowoczesnym, co znacznie podniesie
poziom usług, więc w tym sensie chorzy na pewno skorzystają - ocenia
Paweł Pazdan.
Docenia również fakt, że uda się zachować
dotychczasowy skład ekipy dyspozytorów. - Tam, gdzie małe dyspozytornie
znikną oczywiście trudno będzie uniknąć zwolnień, a sygnały o skali
problemu docierają już m.in. z Małopolski. My możemy już odetchnąć -
tłumaczy. Regionalna dyspozytornia powstanie na bazie istniejącego
Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Zasadniczy etap przygotowań do jej
uruchomienia nastąpi w przyszłym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane