Mieleccy policjanci ustalili chłopca, który w ubiegły poniedziałek
ukradł rower górski z Samorządowego Centrum Kultury w Mielcu. Okazało
się, że sprawca tej kradzieży ma 10 lat. W tym tygodniu materiały w tej
sprawie trafią do sędziego rodzinnego mieleckiego sądu.
W ubiegły czwartek, dyżurny Policji został powiadomiony przez mieszkańca
Mielca, że na Placu AK jego skradzionym rowerem jeździ nastoletni
chłopiec. Policjanci na jednej z przyległych do Placu AK ulic ujęli
nieletniego jadącego skradzionym rowerem.
11-latek powiedział, że rower
ten pożyczył mu inny chłopak z jego rodziny mieszkający na sąsiednim
osiedlu.
Jak ustalili funkcjonariusze, 15 października br. około godz. 18.30
trzech młodych chłopców idąc ul. Al. Niepodległości zauważyli w
przedsionku Samorządowego Centrum Kultury stojący rower górski. Jeden z
chłopców powiedział, że ten niebieski rower z biało-czarnymi oponami
bardzo mu się podoba i musi go mieć. Po chwili marszu odłączył się od
grupy. Nazajutrz przyjechał do krewnego 11-latka takim właśnie rowerem,
jak widzieli w SCK. 10-latek zostawił na kilka dni rower krewnemu, który
mimo, iż wiedział, że rower pochodzi z kradzieży, chętnie przystał na
ofertę. Na tym właśnie rowerze zauważył go w czwartek na Placu AK
pokrzywdzony, któremu rower został skradziony podaje KMP Mielec.
Teraz sprawa trafi do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich mieleckiego sądu i
to sędzia rodzinny zdecyduje jakie będą dalsze losy nieletnich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane