Blog do wynajęcia Blog do wynajęcia Blog do wynajęcia kontakt

Europa „leśnych dziadków”

Z moim kolegą, będącym w wieku równie szanownym co mój, z którym kiedyś razem budowaliśmy socjalizm w fabryce samolotów, a potem – znowu razem - zaczynaliśmy budować polski kapitalizm, spotkałem się na krótkiej rozmowie „o wszystkim”. Jak budowaliśmy socjalizm, to widać. Natomiast co do budowy kapitalizmu, to nawet nam się to troszkę udało, przynajmniej w przypadku naszego miasta.

Ale dobrze nie jest, podobnie jak z kapitalizmem w całej Europie, która coraz częściej na swoje sztandary wywleka sierp i młot (by nie powiedzieć – młotek), przekonana, że ludziom wszystko się należy. Wszystko, co można nazwać prawami człowieka, a pierwszorzędnym prawem człowieka jest dobre, bogate i lekkie życie.

Że jest to od wielu lat życie na kredyt, to jakby niewielu obchodzi. Ma być, i tyle.
A że coraz częściej nie jest, to widać choćby pom wskaźnikach bezrobocia, szczególnie wśród ludzi młodych (bardzo często wykształconych), które w takiej Hiszpanii wynosi 55%.

Ponieważ aktualnie – ja i on - pracujemy w instytucjach zupełnie odmiennych w swojej organizacji i charakterze, bo ja w prywatnej firmie, a on w państwowej instytucji, nasze ostatnie doświadczenia są nieco inne.
Ja pracuję z ludźmi młodymi, z których wszyscy mogli by być moimi dziećmi, a niektórzy wnukami. Jestem pośród nich przysłowiowym „leśnym dziadkiem”, a do tego ich szefem. Dynamika tych młodych ludzi napędza całą firmę. Mnie także nigdy nie brakowało energii, teraz dodatkowo muszę im dorównywać, a staram się przewyższyć. Moje doświadczenie zawodowe i życiowe w połączeniu z ich chęcią dokonania czegoś w życiu, jak na razie dają świetne rezultaty.

Mój kolega pracuje we instytucji, w której „leśni dziadkowie i babcie” stanowią dominującą część załogi. Dopływu ludzi młodych nie ma wcale, lub jest absolutnie ograniczony do mało płatnych, nieperspektywicznych stanowisk. Jeśli już, to młodzi popracują  chwilę i szukają czegoś nowego. Oczywiście, „leśni dziadkowie” tej instytucji to wspaniali ludzie o wielkich kwalifikacjach zawodowych i doświadczeniu. Ale większość starych ludzi ma to do siebie, że mniej im się chce, że pracują wolniej, choć może robią mniej błędów, że są bardziej asekuranccy, więcej wymagający, mniej radośni etc. A przede wszystkim ograniczają młodym drogę awansu bądź dostęp do jakiejkolwiek pracy.

Jak z takim czymś mamy do czynienia w firmie prywatnej … – nie, nie mamy, bo tu jest ciągła wymiana kadr.
Jak mamy firmę państwową albo różnego rodzaju instytucje, utrzymujące się ze środków budżetowych, czyli wypracowanych najczęściej przez te pierwsze firmy, to zaczyna się dziać źle.
Wygodna praca, niemożność zwolnienia pracownika, względnie wysokie płace, prestiż itd. powodują, że ludzie ci – jak powiedział mi niedawno jeden z mieleckich przywódców – chcą pracować do siedemdziesiątki. Nawet jeśli cały czas narzekają na tę swoją pracę.

Nie trzeba nikogo przekonywać, że „leśni dziadkowie”, trzymający się kurczowo swoich stanowisk w urzędach, samorządach i innych „fajnych” instytucjach, nie to nawet, że blokują miejsca pracy, ale nade wszystko spowalniają albo raczej wręcz uniemożliwiają zmiany, których każdy organizm gospodarczy i społeczny potrzebuje jak kania dżdżu.

Młodzi ludzi, bezrobotni, nie zakładają rodzin, albo nie mają dzieci, albo wyjeżdżają – jak Polacy – za granicę, co powoduje, że coraz bardziej staje się nienormalną struktura społeczeństwa, i coraz więcej starych ludzi, którzy zamiast iść na emerytury,  pracując na swoich wygodnych stanowiskach, degradują ją coraz bardziej.

Nie chcę przez to powiedzieć, że starzy ludzie nie mają pracować. Sam jestem stary i pracuję. Chodzi o to, że aby instytucje i społeczeństwa się rozwijały, muszą w nich pracować i wykazywać się ludzie młodzi. Bez młodych, pracujących twórczo i wydajnie, nie będzie rozwoju. Będzie stagnacja i cofanie się.
I taką sytuację zaczynamy teraz obserwować.

Wiele praw pisanych jest przez urzędników i dla urzędników. Dla nich wydawane są wyroki trybunałów, nie pozwalające zwolnić pracownika, który osiągnął wiek emerytalny. Nie dotyczy to prawie nigdy pracowników prywatnej firmy, bo ci – jak dożyją do emerytury – w większości szybko na nią przejdą, a jeśli są dobrzy i niezastąpieni, właściciele firm będą ich prosili na kolanach by zostali.

Ludzie budżetowi powinni odchodzić na emerytury, jak tylko osiągną wiek emerytalny. To będzie dla dobra całej społeczności.
Bo jak nie, to za chwilę będzie wśród młodych bezrobocie jak w Hiszpanii czy Grecji, a zaraz potem rewolucja.

Andrzej Talarek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zanim napiszesz przeczytaj regulamin

Komentarze są moderowane



Rozkłady jazdy komunikacji prywatnej BUS.....Sprawdź szczegóły..........