Nieleczony jest groźny dla chorych tak doraźnie, jak i
w dalszej perspektywie. Chorzy są senni w ciągu dnia, czują się
zmęczeni, drażliwi, trudno im się skoncentrować. Nierzadko prowadzi to
nawet do wypadków samochodowych, ale to nie jedyne następstwa
obturacyjnego bezdechu sennego. Odległe to m.in. choroba wieńcowa,
zawały serca, udary mózgu, cukrzyca. Na Oddziale Gruźlicy i Chorób Płuc w
mieleckim szpitalu jest już urządzenie monitorujące oddech i
wspomagające oddychanie - informuje Rzecznik Szpitala Aneta Dyka-Urbańska
- W nocy bywały takie momenty, że leżąc na wznak nie
mogłem złapać tchu. Czasem wydawało mi się, że już mi się to nie uda.
Podnosiłem się i w końcu wygrywałem kolejną walkę o oddech, ale
wiedziałem, że cierpię na coś groźnego - opowiada pan Andrzej (na zdj.),
pacjent mieleckiego oddziału płucnego, który z tym problemem udał się
do swojej poradni. - Tam pani doktor uznała, że może to być bezdech
senny. Okazało się, że w mieleckim szpitalu został zakupiony aparat do
monitorowania oddechu w czasie snu, który podłączony na noc pozwala
lekarzom stwierdzić jak groźny jest problem i dobrać sposób leczenia.
Wspomaga też oddychanie. Jestem bardzo zadowolony z tego, że mogłem się
poddać tak nowoczesnej diagnostyce na miejscu, w Mielcu. To świetnie, że
szpital nie stoi w miejscu, kupuje taki sprzęt przystosowany do swoich
celów. Ja zdecydowałem się kupić podobny aparat do domu, bo pomagając mi
oddychać uwalnia mnie on od bardzo dotkliwych problemów, a cierpię
dodatkowo na rozedmę płuc.
Jak opowiada lek. Jan Witkowski pracujący na
mieleckim oddziale płucnym, pacjenci najpierw odnoszą się z rezerwą do
spania w maseczce podłączeni do CPAP (międzynarodowy skrót od
angielskiej nazwy terapii Continous Positive Aiway Pressure), ale kiedy
zauważają różnicę w ciągu nocy i za dnia, już nie wyobrażają sobie życia
bez niego. - My natomiast używając go na oddziale, mamy możliwość
przeanalizować dokładnie objawy choroby u danego pacjenta, ponieważ
aparat jest wyposażony w kartę pamięci, zatem po włożeniu jej do
komputera wiemy jak częste pacjent ma przerwy w oddychaniu, ile trwają.
To parametry, które pozwalają precyzyjnie dobrać leczenie - wyjaśnia
lekarz.
Nie kryje, że choroba nieleczona może okazać się
niezmiernie groźna, bo doprowadza m.in. do zawałów serca, zaburzeń jego
rytmu, zaburzeń metabolicznych, czy udarów mózgu. Nawet jej pierwsze
stadium stwarza olbrzymie zagrożenie. Nic dziwnego, bo gdy organizm jest
niedotleniony z trudem dźwiga codzienną aktywność. Chory często zasypia
niemal na stojąco, czuje się ciągle zmęczony, zdekoncentrowany. Nie ma
mowy o bezpiecznym prowadzeniu auta czy obsłudze urządzeń mechanicznych
bez narażania się na wypadek.
- To schorzenie dotyka, według różnych statystyk, już
od ok. 4 do 9% społeczeństwa. Uważam, że CPAP powinien być już
standardem na każdym oddziale leczenia chorób płuc, dlatego
wyposażyliśmy w nie i nasz. To kolejny krok w rozwoju oddziału - mówi
lek. Bogusław Warzecha, ordynator. Dyrektor szpitala Leszek Kołacz
dodaje, że pracując nad rozwojem szpitala zwraca szczególną uwagę na
rozszerzanie oferty medycznej w sposób, który byłby odpowiedzią na
aktualne potrzeby społeczeństwa. - Pacjentów cierpiących na bezdech jest
bardzo dużo. Teraz tym chorym możemy pomagać już w Mielcu w bardzo
szybki, nowoczesny sposób na bazie dokładnych danych dotyczących ich
schorzenia - mówi szef mieleckiego szpitala.
Andrzej Gardian, zastępca dyrektora ds. lecznictwa
dodaje, że aby poddać się hospitalizacji w zakresie bezdechu sennego
należy udać się do lekarza rodzinnego, który zweryfikuje podejrzenia
pacjenta co do tej choroby. Jeśli uzna, że wykonanie diagnostyki w tym
kierunku jest zasadne, skieruje chorego do Poradni Gruźlicy i Chorób
Płuc przy oddziale płucnym w Mielcu. W tej Poradni odbywa się
kwalifikacja do diagnostyki tych zaburzeń na Oddziale. Pacjent wraz ze
skierowaniem powinien wziąć wszystkie wyniki badań zleconych wcześniej
przez lekarza rodzinnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane