Przypomnijmy:
Część radnych powiatu mieleckiego chciała aby w mieście jedna z ulic nosiła imię zmarłego 1 stycznia 2010 r. Tadeusza Ryczaja. Mielczanie pamiętają go jako
dyrektora naczelnego WSK Mielec, w latach świetności zakładu 1966 – 1989 w czasach największej świetności zakładu i miasta. Zdaniem wielu osób to właśnie on jest ojcem sukcesów Mielca w tych czasach. Radny Daniel Kozdęba, jeden z inicjatorów akcji podkreśla także fakt jego dużej dbałości o wykształcenie swoich pracowników.
– Rozwijaliśmy się szybciej niż ośrodek wojewódzki – uważa. – To również czas rozwoju kultury i sportu. Nie byłoby tego bez wsparcia fabryki. Nazwa „Stal Mielec” do dziś kojarzona jest z okresem rozkwitu polskiego futbolu. Wybudowano stadion, basen, ośrodki wypoczynkowe.
- Przy WSK powstał pierwszy na taką skalę ośrodek przemysłowej służby zdrowia z kilkunastoma specjalistycznymi gabinetami i poradnią psychotechniczną. Do zasług Ryczaja zaliczyć można podniesienia poziomu edukacji. To m.in. dzięki jego staraniom powstało sześć filii szkół wyższych.
Radni "Razem dla Ziemi Mieleckiej" wyszli z tą inicjatywą po tym jak jedno z mieleckich rond nazwano imieniem Leszka Deptuły, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Przeciwnicy twierdzą, że upamiętnianie Ryczaja jest gloryfikacją systemu PRL-u, którego wieloletni szef mieleckiej wytwórni był ikoną i funkcjonariuszem.
- Kluby radnych powiatowych PO, PiS i PS-G nie widzą potrzeby wydłużania procedur poprzez występowania do Rady Miasta z apelem o nadanie jednemu z rond imienia Tadeusza Ryczaja – mówi Henryk Niedbała (PO), przewodniczący Rady Powiatu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane