Policja w Mielcu wyjaśnia motywy zabójstwa, do którego doszło w
piątkowe popołudnie w centrum Mielca. Według dotychczasowych ustaleń
policyjnych wynika, że 39-letni mężczyzna zadał swej żonie kilka ciosów
nożem. Kobieta zmarła. Mężczyzna przyszedł do komendy Policji i
powiedział, co zrobił.
Grozi mu kara dożywotniego więzienia. Został
aresztowany na trzy miesiące.
W piątek, około godz. 14 do Komendy Powiatowej Policji w Mielcu
przyszedł 39-letni mężczyzna. Powiedział dyżurnemu, że zabił swoją żonę.
Dodał, że do zbrodni doszło w jej mieszkaniu. Dyżurny natychmiast
wysłał patrol do bloku, w którym mieszkała kobieta. Chwilę później
policjanci potwierdzili relację mężczyzny. W jednym z mieszkań bloku
przy ul. Kędziora leżało ciało kobiety z widocznymi ranami.
Policjanci ustalili, że ofiarą jest 33-letnia mielczanka, żona
mężczyzny, który przyszedł do komendy Policji. Najprawdopodobniej
pomiędzy 39-latkiem, a jego żoną doszło do awantury. Według ustaleń
policjantów, mężczyzna zadał jej co najmniej kilka ciosów nożem. Rany
okazały się śmiertelne. Sprawca był trzeźwy, został zatrzymany w
policyjnym areszcie. Policjanci i prokurator zabezpieczyli ślady w
mieszkaniu. Trwa śledztwo w sprawie zabójstwa, wyjaśniane są motywy tej
tragedii. Rodzina zmarłej kobiety została objęta pomocą psychologa.
W sobotę, Sąd Rejonowy w Mielcu przychylił się do wniosku Policji i
prokuratury o tymczasowe aresztowanie 39-letniego mężczyzny podejrzanego
o zabójstwo żony - podaje KMP Mielec. Podejrzany spędzi w odosobnieniu 3 najbliższe
miesiące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zanim napiszesz przeczytaj regulamin
Komentarze są moderowane